czwartek, 5 lipca 2012

A kiedy nie wiemy co…

Rodzicielstwo potrafi wiele zmienić. Nagle praca, w której spędzamy nie mniej niż 12 godzin dziennie przestaje nam odpowiadać. Mniej nam się chce wracać do bycia przedstawicielką znanego koncernu na całą Polskę południowo – wschodnią i kawał Ukrainy. Trzecie zmiany i permanentne nadgodziny też potrafią stracić na swojej urodzie. Wygląda na to, że musimy przeprowadzić zmianę w naszym życiu zawodowym, skoro nastąpiła już ta w życiu prywatny. No, ale co wtedy kiedy nie wiem co i jak? Pojawia się czas na autorefleksję i na wsparcie.
Refleksja – po pierwsze, z kartką papieru trzeb wypisać argumenty za i przeciw dotychczasowemu zajęciu. Wybrać to co zdecydowanie jest w naszej profesji pociągające, a co całkiem nie do przyjęcia na obecnym etapie naszego życia. Wypisane cechy pozytywne powinny nam pomóc w wybraniu idealnego zawodu. Później trzeba sprawdzić, czy nasz idealny zawód istnieje… Jeśli nie, to wybieramy najbardziej zbliżony do krainy marzeń. I zaczynamy szykować aplikacje, uzasadniające, że lepszej kandydatki po prostu na całym Wielkim Świecie nie ma.

No dobrze, a co w sytuacji, w której po stronie cech pozytywnych naszej byłej (i jeszcze obecnej) pracy nie pozostanie zgoła nic? Wówczas musimy wytyczyć naszą podróż na nowo. Kartka i papier wciąż nam się przydadzą, a jest duża szansa, że drugą stronę naszej kartki mamy wciąż pustą (oszczędzajmy drzewa!). Robimy na niej tabelę składającą się z dwóch kolumn i wypisujemy z jednej strony te czynności zawodowe, które przynoszą nam satysfakcję i te, których nienawidzimy (i to nie jest bynajmniej stwierdzeni zbyt mocne).

I znów, jak już znajdziemy nasz wymarzony zawód znajdźmy te organizacje, w których możemy realizować to nasze zawodowe marzenia, nie rezygnując przy tym z marzenia tak istotnego jak pozytywna rodzina.

Jeśli sama autoanaliza nam nie wystarczy, możemy sięgnąć po testy osobowości, czy określające predyspozycje zawodowe dostępne on-line. Na przykład takie jak Enneagram, lub zbiór udostępniony przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, a jeszcze lepiej jak zdecydujemy się na wizytę u doradcy zawodowego i wykonanie kilku testów pod jego życzliwym okiem.
Wysłuchajmy tez opinii dobrych znajomych i partnera. Patrzą na nas "z zewnątrz" mogą zatem dostrzegać te nasze atuty, których od środka nie widzimy.

Jeśli przychodzi czas na zmiany, należy po prostu ich dokonać, ale nie na łapu capu, metodą prawej dłoni w labiryncie, lecz w sposób świadomy i planowy!

Powodzenia w działaniu!

W sytuacji zmiany od partnera oczywiście oczekuje się wsparcia, a o tym jak to z tym wsparciem na rynku pracy bywa napiszemy Wam jutro. A bywa bardzo różnie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz